Polacy założyli w Wielkiej Brytanii już 40 tys. firm. Pod tym względem jesteśmy w czołówce nacji, które prowadzą działalność na Wyspach. Co skłania naszych rodaków do tego, by swoje przedsiębiorcze talenty rozwijali właśnie tam i jaka jest ich opinia o Brexicie?
W ubiegłorocznym rankingu Doing Business Wielka Brytania zajęła szóste miejsce, ustępując tylko takim krajom jak Singapur czy Nowa Zelandia, a wyprzedzając m.in. Stany Zjednoczone. Na tak wysoką pozycję w zestawieniu Banku Światowego „Wyspiarze” zapracowali przede wszystkim niskimi obciążeniami podatkowymi dla biznesu oraz przyjazną administracją. Czy perspektywa Brexitu może zmienić ten obraz?


Atrakcyjne podatki
Jednym z kluczowych czynników zachęcających imigrantów z Polski do zakładania firmy w Wielkiej Brytanii są niskie obciążenia podatkowe. Na przestrzeni ostatnich 15 lat kwotę wolną podwyższano tam 13 razy. W Polsce pozostaje ona bez zmian od 6 lat i wynosi obecnie 3091 zł. Dla porównania na Wyspach w roku 2016 kwota wolna została ustalona na poziomie 11 tys. funtów, a w następnym roku obywateli czeka podwyżka do poziomu 11,5 tys. funtów (ok. 64,7 tys. zł). Kwota wolna będzie więc 20-krotnie wyższa niż w Polsce. Ponadto zmienią się – drugi (stawka 40%) zaczynać się będzie od 43 tys. funtów dochodu rocznie w 2016-17 i 45 tys. funtów w latach 2017-18 (obecnie 42 385 funtów). Trzeci próg (45% powyżej 150 tys. funtów) pozostaje bez zmian. Tak skonstruowany system podatkowy spowoduje, że 600 tys. małych firm działających w Wielkiej Brytanii nie zapłaci żadnych podatków dochodowych. To najlepsze wytłumaczenie rosnącej liczby przedsiębiorców z Polski wybierających Wielką Brytanię jako miejsce prowadzenia własnej firmy.
Przelew do ZUS, gdy jest dochód
Sytuacja, w której startujący przedsiębiorca płaci składki do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych dopiero, gdy jego firma generuje dochody to w Polsce wciąż wymarzony, ale nierealny scenariusz. Jednak to, co niemożliwe u nas, od dawna obowiązuje w Wielkiej Brytanii. Właściciel firmy nie wykonuje przelewu do ZUS, gdy jego działalność nie przynosi dochodów. Dla porównania w Polsce właściciel jednoosobowej firmy płaci od pierwszego składki, których suma wynosi blisko 500 zł. Środki znikają z firmowego konta niezależnie od tego, czy firma jest dochodowa. To samo przedsiębiorstwo na Wyspach miesięcznie odprowadza 11 funtów, a więc około 63 zł. W przypadku gdy dochód tej firmy przekracza kwotę 4 745 funtów, wówczas przedsiębiorca płaci składkę tzw. National Insurance Contributions Class 4 w wysokości 8 proc. dochodu przekraczającego tą kwotę. Jeśli dochód przekracza 31 tys. funtów, wówczas od kwoty powyżej tej sumy firma płaci dodatkowo 1 proc. składki. Dopiero wraz z wzrostem dochodów rosną obciążenia firm wobec ZUS oraz fiskusa.
Przyjazne urzędy
Proces rejestracji firmy w UK odbywa się przez internet i wszystkie inne formalności też nie przysparzają problemów. Większość spraw załatwia się online lub przez telefon. Młody przedsiębiorca może także skorzystać z możliwości założenia firmy na próbę. W tym okresie początkujący biznesmen może podjąć ostateczną decyzję, czy kontynuuje działalność, czy ona wygasa.
– Nastawienie brytyjskich urzędników jest bardzo pozytywne i pomocne – wiedzą, że są od tego, aby pomóc ęǰ rozwijać jego biznes. We wszystkich gospodarkach świata większość wpływów do budżetu pochodzi z sektora małych i średnich przedsiębiorstw i mam wrażenie, że brytyjscy urzędnicy mają tego pełną świadomość – mówi dla portalu MamBiznes.pl Jacek Ostrowski. Polak, który od 10 lat prowadzi biznes na Wyspach dodaje, że urzędnicy działają w Wielkiej Brytanii według zasady: ty jako przedsiębiorca rozwijaj się, płać większe podatki i zwiększaj zatrudnienie – a my jesteśmy tu, żeby ci pomóc.
Najważniejsze, co powinieneś wiedzieć o Brexicie

Czy Wielka Brytania zadecyduje 23 czerwca o wyjściu z Unii Europejskiej? Najważniejsze informacje i analizy przed referendum - przeczytaj na Dz.
Biznes w UK a Brexit
– Moja działalność to agencja reklamowa dla polskich firm. Gdyby UK wyszła z Unii jest spore prawdopodobieństwo, że ten sektor mógłby stanąć w miejscu – mówi Dawid Czerniak, który prowadzi biznes w Wielkiej Brytanii. ʰęǰ z Polski przyznaje, że brakuje mu w mediach informacji na temat tego, co stanie się z jego firmą, jeśli w referendum Brytyjczycy zadecydują o opuszczeniu Unii Europejskiej. – Prywatnie dostajemy dużo ulotek na temat możliwych wyników referendum, ale jako firma nie otrzymaliśmy żadnych materiałów, co by to mogło znaczyć dla biznesu. Mimo iż ten aspekt martwi go najbardziej, to nie przeszkodziło w podjęciu działań wyprzedzających. – Myśląc rozwojowo, otworzyliśmy niedawno angielską wersję, by móc rozszerzyć swoją bazę klientów. To powinno pomóc przy ewentualnym zmniejszonym rynku Polonii na Wyspach – dodaje Czerniak. Okres niepewności polskich firm na Wyspach zakończy się w czwartek.