Dz

REKLAMA

Pierwsza taka sytuacja w historii. UE ma więcej prądu z wiatru i słońca niż z paliw kopalnych

2024-07-31 06:00
publikacja
2024-07-31 06:00

W I połowie 2024 r. fotowoltaika i wiatraki w UE po raz pierwszy wyprodukowały więcej energii elektrycznej niż źródła na paliwa kopalne - wynika z opublikowanego we wtorek raportu think-tanku Ember. Udział tych źródeł w produkcji sięgnął rekordowych 30 proc.

Pierwsza taka sytuacja w historii. UE ma więcej prądu z wiatru i słońca niż z paliw kopalnych
Pierwsza taka sytuacja w historii. UE ma więcej prądu z wiatru i słońca niż z paliw kopalnych
fot. Pacotoscano / /ܳٳٱٴdz

13 państw UE wytwarza już więcej energii z OZE niż z paliw kopalnych

Jak zauważa Ember, produkcja z wiatru i słońca była większa od tej z paliw kopalnych w 13 państwach członkowskich UE. Przy czym zdarzyło się to po raz pierwszy w czterech: w Niemczech, Belgii, Holandii i na Węgrzech. Po raz pierwszy w historii w maju ponad 50 proc. prądu, produkowanego w Hiszpanii pochodziło z fotowoltaiki i wiatru.

Udział energii elektrycznej z produkowanej z węgla i gazu spadł do 27 proc. z 33 proc. w tym samym okresie roku zeszłego, pomimo większego popytu na energię elektryczną, który wzrósł o 0,7 proc. rok do roku, co przekłada się na 9 TWh.

Spadek wytwarzania z węgla i gazu łącznie wyniósł 17 proc., co przekłada się na 71 TWh mniej. Spadek w przypadku węgla kamiennego wyniósł 24 proc., a z gazu o 14 proc.

W tym samym czasie produkcja fotowoltaiki wzrosła o 20 proc., czyli o 23 TWh, a z wiatru o niemal 10 proc. - o 21 proc. w porównaniu do pierwszych sześciu miesięcy 2023 r. Produkcja hydroenergetyki wzrosła o 21 proc., czyli o 33 TWh. W sumie źródła odnawialne: wiatr, słońce i woda dostarczyły 50 proc. prądu, wyprodukowanego w UE w I połowie bieżącego roku, tymczasem w całym 2023 r. udział ten wyniósł 44 proc.

Ember podkreśla, że wzrosła również produkcja elektrowni jądrowych, o ponad 3 proc., czyli o 9 TWh rok do roku. Ma to przede wszystkim związek z włączaniem, po serii wyłączeń i przeglądów kolejnych bloków we Francji. Francuskie elektrownie jądrowe dostarczyły 19 TWh więcej.

Te kraje są w czołówce

Według danych Ember, prawie połowa wzrostu wytwarzania z wiatru pochodziło z dwóch krajów - Niemiec i Holandii. Natomiast rozwój fotowoltaiki dotyczy większej liczby krajów. Najwyższy był na Węgrzech - o 49 proc., a w Polsce o 37 proc. W Włoszech panele słoneczne dostarczyły 17 proc. energii więcej, w Niemczech 14 proc., a w Hiszpanii 13 proc.

- Unia Europejska produkuje obecnie 30 proc. energii elektrycznej z wiatru i słońca i jest to po raz pierwszy więcej niż z węgla i gazu, które odpowiadają za 27 proc. energii elektrycznej. Po raz pierwszy mamy taką sytuację, w której wiatr i słońce kontrybuują więcej do miksu energetycznego Unii Europejskiej niż paliwa kopalne - mówi agencji Newseria Biznes Paweł Czyżak, analityk think tanku Ember, lider programu Europy Środkowo-Wschodniej.

- Liderem odnawialnych źródeł energii jest przede wszystkim Dania, wielki potentat energii wiatrowej. Dania, Irlandia, Portugalia to są najwięksi producenci energii z wiatru. Liderami produkcji energii słonecznej są oczywiście kraje Europy Południowej: Grecja, Hiszpania i Włochy, ale też nieco zaskakująco Węgry i Holandia są wśród krajów, które produkują najwięcej energii elektrycznej ze słońca - mówi analityk Ember.

- Największe wzrosty w OZE odnotowują kraje takie jak Niemcy, Holandia, ale też Hiszpania, Włochy i Polska. Mamy też wciąż bardzo duże przyrosty w obszarze energii słonecznej na Węgrzech. Tak że nie tylko kraje Europy Zachodniej bardzo szybko się transformują, ale również kraje naszego regionu Europy Środkowej - podkreśla Paweł Czyżak.

Tak produkuje Polska

W Polsce produkcja energii ze słońca była większa o 37 proc. w porównaniu do I półrocza 2023 roku. Wzrosty w zakresie energetyki wiatrowej były mniej imponujące.

- Polska w szczytowych godzinach, kiedy dobrze wieje i jest dużo słońca, produkuje już nawet do 70 proc. energii elektrycznej z odnawialnych źródeł energii, ale to są oczywiście szczyty. Jeśli chodzi o dane roczne i półroczne, to wiatr i słońce wyprodukowały aż 1/3 polskiego prądu, i to znowu jest rekord. Jeśli chodzi o dane za 2023 rok, to było 27 proc. energii z OZE i 61 proc. energii z węgla - mówi ekspert.

W maju br. było to już odpowiednio 33 proc. i 57 proc. Zbliżamy się więc do momentu, w którym jedna trzecia energii w Polsce będzie pochodzić z OZE, a węgiel i gaz będą odpowiadać za mniej niż 60 proc.

- To jest dosyć istotna zmiana, bo jeszcze 10 lat temu produkowaliśmy 80 proc. lub nawet 90 proc. energii elektrycznej z węgla, tak że bardzo szybko, dosłownie w ciągu kilku lat te proporcje się odwracają. Bardzo prawdopodobne, że w stronę końca dekady, około 2030 roku, to będzie proporcja pół na pół albo nawet jeszcze lepiej, czyli 50 proc. OZE, a węgla może 30 proc. - ocenia Paweł Czyżak.

Jak podkreśla, w II połowie tego roku ten trend powinien się utrzymać. Chociaż pod względem tempa transformacji nieco wyprzedzamy założone cele - jesteśmy już dziś blisko osiągnięcia celu 32 proc. energii z OZE zaplanowanego na 2030 rok - to wciąż wiele jest jednak do poprawy.

- OZE w polskim miksie odpowiadają za ok. 30 proc., ich udział rośnie, chociaż niedostatecznie szybko. Ministerstwo [Klimatu i Środowiska - red.] wspiera rozwój OZE - w ciągu kilku tygodni pokażemy projekt odblokowujący rozwój farm wiatrowych na lądzie, kolejnymi programami NFOŚiGW będziemy wspierać obywatelki i obywateli w odchodzeniu od paliw kopalnych. Inwestujemy w modernizację sieci przesyłowych i dystrybucyjnych - wymienia Hubert Różyk, rzecznik prasowy Ministerstwa Klimatu i Środowiska, w komentarzu do analizy Ember.

- Pytanie o przyszły rok jest trochę bardziej skomplikowane, bo kończą nam się możliwości przyłączania nowych mocy OZE do sieci. W zasadzie w tej sieci nie ma już za bardzo przestrzeni na nowe instalacje wiatrowe i słoneczne. Tak że tutaj potrzebujemy bardziej zdecydowanych działań ze strony operatorów sieci, regulatorów i rządu, żeby uwolnić przyłączenia do sieci dla odnawialnych źródeł energii i żeby wprowadzić rozwiązania, takie jak magazyny energii czy taryfy dynamiczne, które ułatwią bilansowanie systemu i umożliwią dalsze wzrosty mocy OZE - mówi Paweł Czyżak.

Kolejna dekada

W opinii eksperta w ciągu kolejnej dekady powinniśmy się uniezależnić od paliw kopalnych w systemie elektroenergetycznym, który w połowie lat 30. będzie zużywał śladowe ilości węgla i gazu. Większym wyzwaniem jest jednak dekarbonizacja innych sektorów gospodarki, przede wszystkim ciepłownictwa. Wciąż bowiem sporo ciepłowni i elektrociepłowni opiera się na węglu.

- Plany ich modernizacji czy transformacji nie są tak oczywiste. Na razie w zasadzie jedynym pomysłem jest konwersja ciepłowni węglowych na gazowe, czyli nadal jesteśmy uzależnieni od importu paliw kopalnych. Myślę, że w najbliższym czasie rząd musi nie tylko skupiać się na energii elektrycznej, ale też stworzyć wizję transformacji wszystkich sektorów gospodarki, w szczególności ciepłownictwa, bo to też przełoży się na rachunki za ciepło dla gospodarstw domowych, które wciąż rosną, a chcielibyśmy, żeby spadały - podkreśla analityk Ember.

Nadal spory udział węgla i gazu w produkcji energii powoduje, że rachunki gospodarstw domowych za prąd rosną i są wyższe niż w krajach z przewagą OZE w miksie energetycznym.

OZE będzie oznaczać oszczędności

- Nasze analizy sprzed mniej więcej trzech lat wskazywały, że większy udział OZE przełoży się na oszczędności dla Polaków w rachunkach. To są oszczędności mierzone w setkach złotych rocznie, tak że dosyć istotne. Aczkolwiek ten scenariusz zakłada, że udział OZE dobije do 60 proc. do końca najbliższej dekady, bo oszczędności na rachunkach wynikają z tego, że wiatr i słońce są tańsze niż węgiel, ale ich musi być wystarczająco dużo w miksie energetycznym. Inaczej, jeśli mamy taką sytuację jak teraz, czyli że węgla jest 60 proc., to wciąż jakaś elektrownia węglowa musi w systemie energetycznym działać, a ona jest droga i dyktuje ceny w całym systemie. A jeśli zaczynają być momenty, w których już w ogóle nie potrzebujemy węgla do utrzymania systemu energetycznego, to wtedy ceny bardzo gwałtownie spadają i to się przekłada na rachunki - wyjaśnia Paweł Czyżak.

Poza efektem finansowym stopniowa zmiana w unijnym miksie energetycznym niesie też korzyści środowiskowe. Spadek udziału paliw kopalnych przełożył się na spadek emisji z sektora energetycznego o 17 proc. w ujęciu rocznym, a w porównaniu do I połowy 2022 roku były one o 31 proc. mniejsze. Spadek z ostatnich dwóch lat jest jeszcze większy niż ten obserwowany w 2020 roku, do którego przyczynił się COVID-19 i lockdowny.

PAP, Newseria

Źół:Bankier24
Tematy
Advertisement

dzԳٲ(24)

dodaj komentarz
lipsk
Niemcy za 1kwh 1,70 zł , Polska 1,20 zł , Turcja 0,2 zł
Jak przemysł stad bezie uciekał dalej to pozostaniemy z wiatrakiem i panelem ale bez pracy. Ale co tam dla euoroszołomów i ich klakierów stanowiska oraz kasa będzie zawsze.
men24a
Jak podajesz ceny prądu po pokazuj ceny giełdowe gdzie firmy kupują go a nie zaraz jeden z drugim będą po tobie te bzdury pisać i że firmy przez nowy ład stąd uciekają bo tani prąd.To się kupy nie trzyma !
lipsk odpowiada men24a
No to analizuj i tłumacz zamiary Tuskowych ekspertów
/wiadomosc/Kopacz-uspokaja-prad-nie-zdrozeje-3229354.html
pagodzik
Jak wylaczy sie wszystkie elektrownie weglowe, to bedzie jeszcze "lepszy" wynik.
Ciesze sie, ze sa jeszcze kraje z energia atomowa.
samsza
Zbliżamy się, ale sieć tego nie wytrzyma, ok.
inwestor.pl
To kiedy obniżki cen prądu i podatku od CO2?
klimaciarz
"OZE będzie oznaczać oszczędności" - tłumaczę...prąd będzie tak drogi, że będziecie musieli na wszystkim oszczędzać, by zapłacić rachunki ;)
clex
przypomnije sobie ile kosztował prąd gdy ruscy odcieli gaz.
jerzy1313 odpowiada clex
Ruscy odcięli gaz dopiero wtedy, gdy Polska przestała za niego płacić.
clex odpowiada jerzy1313
Polska nie przestała płacić, to ruscy chcieli żeby płacić rublach.

ʴǷɾąԱ: Fotowoltaika

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki