Dz

Rynki

Twoje finanse

Biznes

Forum

Skąd się wziął Steve Witkoff? Partner Trumpa do gry w golfa "nic nie wie o Rosji ani o Ukrainie"

Rosyjska redakcja BBC News w opublikowanej w piątek sylwetce Steve'a Witkoffa ocenia, że politykę zagraniczną USA kształtują teraz nie dyplomaci i eksperci, a bliscy ludzie prezydenta Donalda Trumpa. Przytacza krytyczne opinie, według których Witkoff "nic nie wie o Rosji ani o Ukrainie".

fot. Carlos Barria / Reuters / Forum

Biznesmenowi z Nowego Jorku, który nie ma doświadczenia w sprawach międzynarodowych, Biały Dom powierzył zadanie jak najszybszego zakończenia wojny na Ukrainie - relacjonuje BBC. Przypomina, że Witkoff jest deweloperem nieruchomości, miliarderem, przyjacielem Trumpa i jego partnerem do gry w golfa.

reklama

Zauważa, że przed powrotem Trumpa do Białego Domu Witkoff nie był zbyt znany za granicą i nie zajmował się sprawami międzynarodowymi, ale to właśnie jemu powierzono aż trzy kierunki związane z kryzysami międzynarodowymi: Rosję (w tym jej inwazję na Ukrainę), Bliski Wschód i Iran. "Udział Witkoffa w rozmowach z Moskwą był niespodzianką nawet dla tych, którzy uważnie obserwowali nową administrację amerykańską" - dodaje BBC, zwracając uwagę, że pierwotnie tą dziedziną miał się zajmować inny specjalny wysłannik prezydenta USA - Keith Kellogg. Jednak już 11 lutego 2025 r. Witkoff spotkał się z Putinem w Moskwie, dokąd przyleciał prywatnym samolotem.

Po drugim spotkaniu z Putinem (13 marca) udzielił wywiadu telewizyjnego, który stał się "dzwonkiem alarmowym" dla sympatyków Ukrainy - relacjonuje BBC. Przypomina, że Witkoff powiedział wówczas, iż kluczową kwestią w konflikcie jest problem "rosyjskojęzycznych mieszkańców" terytoriów ukraińskich okupowanych przez Rosję. Mówił też, że głosowali oni na "referendach" za przyłączeniem tych obszarów do Rosji, a także o "okrążeniu" sił ukraińskich w rosyjskim obwodzie kurskim - którzy jednak wcale nie zostali tam okrążeni.

"To sformułowanie jest niemal dosłownym powtórzeniem retoryki Kremla. Było czymś nieoczekiwanym usłyszenie jej od amerykańskiego urzędnika, a nie na briefingu w MSZ Rosji" - zauważa BBC. Jak dodaje, "jeszcze większą uwagę zwróciły wypowiedzi Witkoffa, z których jasno wynikało, że ma on problemy ze znajomością faktów na ten temat. Na przykład, z widocznym trudem wymieniał nazwy anektowanych regionów Ukrainy. Potem zgodził się z błędnymi twierdzeniami (prowadzącego wywiad dziennikarza) Tuckera Carslona, że wszystkie tereny okupowane Kijów otrzymał od Nikity Chruszczowa (który administracyjnie włączył Krym do Ukrainy w ramach Związku Sowieckiego - PAP).

"O ile mogę sądzić, Witkoff nie wie nic o Rsoji ani o Ukrainie, nie wie nic na temat ich historii, na temat konfliktów zbrojnych, na temat tego, jak prowadzić rozmowy o możliwym do przyjęcia rozejmie. Podczas kilku spotkań z Putinem pokazał się jako cłowiek nadzwyczaj podatny na manipulacje" - powiedział BBC były doradca Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego John Bolton.

Uważa on, że "obecni urzędnicy wysokiej rangi mają różne biografie, poglądy, filozofię, doświadczenie i poziom kompetencji, ale mają jedną cechę wspólną: są Trumpowi oddani. Tego właśnie chciał i to dostał. Nie będzie to korzystne ani dla niego, ani dla kraju".

Produkty finansowe
Produkt
Kwota
ł
Okres
ę

BBC ocenia, że Trump po klęsce w poprzednich wyborach obwiniał o nią biurokrację państwową i teraz "rozpoczął z nią wojnę", obsadzając wszystkie kluczowe stanowiska "przede wszystkim ludźmi, którym ufa".

Ogółem stosunkami z Rosją od lat 80. XX w. zajmował się osobiście prezydent USA, opierając się na doświadczonych i zaufanych współpracownikach z Rady Bezpieczeństwa Narodowego, Departamentu Stanu, Pentagonu, służb specjalnych i ambasady USA w Rosji - przypomina BBC. Teraz jednak dyplomacja amerykańska pracuje według zupełnie nowych zasad. Zasady te różnią się nawet od praktyki z czasów pierwszej kadencji Trumpa - wtedy w większym stopniu opierał się na osobach, które należały do jego administracji i specjalizowały się w Rosji. Teraz, gdy ceniona jest przede wszystkim osobista lojalność, tą sferą zajmuje się grupa ludzi z niewielkim doświadczeniem pracy na kierunku europejskim.

Rozmówca BBC, który pracował w Białym Domu, powiedział, że w zespole Witkoffa nie ma ekspertów do spraw Rosji i można przypuszczać, że do rozmów wysłannik prezydenta przygotowuje się samodzielnie. Dwaj byli wysokiej rangi urzędnicy Departamentu Stanu wyrazili zdziwienie w rozmowie z BBC, że wiedza Witkoffa o Rosji jest ograniczona i że nie ma on ludzi, z którymi razem pracowałby podczas wizyt w Moskwie.

Były ambasador USA w Polsce Daniel Fried powiedział BBC, że wypowiedzi Witkoffa wywołują wrażenie, jakby bez wątpliwości przekazywał on retorykę Kremla. Komentując omawiane przez media propozycje amerykańskie, zakładające m.in. uznanie Krymu za część Rosji, Fried zwrócił uwagę, że maksymalistyczne żądania Rosji nie powinny być punktem wyjścia do rozmów. Jak tłumaczy dyplomata, jest to standardowa taktyka Rosji i Witkoff powinien był ją rozpoznać, "inaczej zawrze dla swego prezydenta bardzo łe porozumienie".

Fried wspomina także, że ze swoich doświadczeń z Rosjanami wyciągnął wniosek, iż istnieje w rozmowach z nimi pewna reguła: "stopień bzdur, które będą wam opowiadać, jest wprost proporcjonalny do tego, za jak wielkich ignorantów was uważają".

Jeden z byłych urzędników Białego Domu powiedział BBC, że w podejmowaniu decyzji nie biorą wielkiego udziału nawet szefowie dwóch kluczowych instytucji: dyplomacji i Rady Bezpieczeństwa Narodowego: Marco Rubio i Mike Waltz. Według Johna Boltona obaj "nie stali się zwolennikami rosyjskiego spojrzenia na wojnę", ale pytanie polega na tym, "czy próbowali przekonać Trumpa i nie udało im się to, czy też w ogóle o to się nie starali?" (PAP)

awl/ mal/

Źół: PAP
ǷɾąԱ
polecane
najnowsze
popularne
najnowsze
bankier na skróty