Północ Europy zaczyna słynąć z towaru eksportowego południa - wina. W Danii, Szwecji czy nawet Norwegii winiarnie powstają jak grzyby po deszczu. Profesja, która kiedyś była zaledwie niszowym hobby, przekształciła się w kwitnącą branżę.
Setki kilometrów od francuskiego Bordeaux czy kalifornijskiej doliny Napa 10 tys. winorośli wzrasta na wzgórzu na Zelandii, największej wyspie Danii. Jak się okazuje, mają tam więcej słonecznych dni niż np. we Włoszech. Głównie uprawia się tam zielone winogrona, a więc takie, z których powstają wina białe, musujące i różowe.
Jak informuje BBC New, w przypadku większości skandynawskich winnic preferowaną odmianą jest solaris - aromatyczna i hybrydowa, która lepiej sprawdza się w chłodniejszym klimacie, łatwo dojrzewa, a także jest odporna na choroby, dzięki czemu nie trzeba jej pryskać pestycydami.
Komercyjne winnice w Skandynawii zaczęły się dynamicznie rozwijać po 2010 roku. W Danii w 2000 roku było zaledwie 6 hodowców. Obecnie działa 150 winiarni, zarządzających powierzchnią 125 hektarów winorośli i 1000 hodowców - hobbistów. Szwedzkie Stowarzyszenie Wina podaje, że pod jego egidą działa 47 podmiotów obejmujących obszar 193 hektarów (największy ma 125 tys. winorośli). Jednak w porównaniu z Francją z 800 tys. hektarów uprawy czy milionem hektarów w Hiszpanii to zaledwie skandynawska kropla w morzu - wylicza BBC News.
Niszowy charakter skandynawskich win dyktuje także ceny. Duńskie wino kupione w kraju produkcji kosztuje od 200 koron w górę (ok. 90 zł), czyli kilka razy więcej niż najtańszy import z Francji i Hiszpanii.
- Nigdy nie będziemy konkurować z Francją, Włochami i Hiszpanią, ponieważ mają bardzo niskie ceny - mówi Jean Becker z Duńskiego Stowarzyszenia Winiarskiego , ale dodaje z uśmiechem: "jeśli sprzedaję wino Francuzowi, to uda mi się sprzedać je każdemu".
W Danii i Szwecji w ostatnich 50 latach średnia temperatura wzrosła o prawie dwa stopnie. W konsekwencji Skandynawia ma do dyspozycji dłuższy sezon wegetacyjny i łagodniejsze zimy. Wciąż jednak istnieje ryzyko szkód spowodowanych mrozem. Problem jest też zatrudnienie wykwalifikowanych pracowników winnic.
opr. aw
