���Dz�����

Odnotować należy powrót kursu dolara do wiosennego kanału trendu bocznego. Był to jednak wynik zmienności na parze euro-dolar, a nie kwestia siły bądź słabości złotego.

Po kilku lepszych sesjach kurs euro rośnie drugi dzień z rzędu, a polski złoty oddaje zyski z ubiegłego tygodnia. Dolar osiągnął najwyższe notowania od przeszło miesiąca.

Poprawa nastrojów na światowych rynkach w połączeniu z redukcją oczekiwań względem dalszych obniżek stóp procentowych w NBP wprawiła w ruch notowania złotego i doprowadziła do spadku kursu euro.

Po sugestiach ze strony prezesa NBP Adama Glapińskiego doszło do wyraźnego umocnienia złotego. Kurs euro naruszył barierę 4,25 zł i tym samym otworzył sobie drogę powrotną do poziomu 4,20 zł.

Ostra, majowa obniżka stóp procentowych w Narodowym Banku Polskim nie miała większego wpływu na notowania złotego. Wpływ ten może jednak mieć popołudniowa konferencja prezesa Glapińskiego.

Środa jest dniem banków centralnych. Decyzje podejmie polska Rada Polityki Pieniężnej oraz amerykański Federalny Komitet Otwartego Rynku.

Kurs euro ruszył w górę, ale póki co utrzymał się w kanale wiosennego trendu bocznego.

Pierwszy pełny tydzień maja rozpoczęliśmy od niewielkich zmian na polskim rynku walutowym. Rynek czeka na środowe decyzje Rady Polityki Pieniężnej oraz amerykańskiej Rezerwy Federalnej.

Minister Domański zapewnił, że w 2025 roku dług publiczny nie przekroczy 60% PKB. Wypowiedź ta nie miała wpływu na kurs euro

Kurs euro w parze ze złotym od kilku tygodni utrzymuje się w wąskim przedziale cenowym, który oznacza stabilizację wokół poziomu rocznej średniej. Według mediany prognoz analityków to poziom zbliżony do tego, czego oczekują oni na koniec tego roku.

Kwietniowa edycja prognoz walutowych zakłada, że w dającej się przewidzieć przyszłości euro nie będzie już istotnie tańsze niż obecnie. Rynkowi analitycy zmienili za to swoje zapatrywania w stosunku do dolara.

W oczekiwaniu na majową obniżkę stóp procentowych w Narodowym Banku Polskim kurs euro pozostaje w trendzie bocznym.

Kurs euro utrzymał się w kwietniowym korytarzu. Za to sukcesywnie obniżają się notowania franka szwajcarskiego, postrzeganego jako „bezpieczna przystań” dla kapitału.

Kurs euro utrzymał się w rysowanym przez ostatnie trzy tygodnie lokalnym trendzie bocznym. Za sprawą globalnego spadku awersji do ryzyka w dół poszły notowania franka szwajcarskiego.

Dolar poszedł w górę, a euro w dół. Jednakże na polskim rynku walutowym te globalne perturbacje jak dotąd nie miały poważnych konsekwencji.

Wypowiedzi prezydenta USA Donalda Trumpa sprokurowały dalsze osłabienie dolara i pogłębienie spadków na parze dolar-złoty.

Handel walutami odbywa się już w świątecznej atmosferze przy nieobecności wielu inwestorów z Zachodu. Oznaczało to stabilizację kursu euro do złotego i delikatne osłabienie franka szwajcarskiego.

Europejski Bank Centralny zdecydował się na siódmą z rzędu obniżkę stóp procentowych, sprowadzając stopę depozytową niemal do poziomu inflacji HICP.

Kurs euro spadł z najwyższych poziomów w tym roku, a notowania dolara amerykańskiego wyrównały niemal 4-letnie minimum.