Putin rozbudowuje bazy i przygotowuje się do przesunięcia znaczącej liczby żołnierzy w pobliże rejonów granicznych oddalonych od Ukrainy - napisał w poniedziałek "Wall Street Journal”, przypominając, że zdaniem wielu obserwatorów jest to część przygotowań Kremla do potencjalnego konfliktu z NATO.


Dziennik informuje, że rozbudowywane są bazy wojskowe w Pietrozawodsku leżącym o 160 km na wschód od granicy z Finlandią. Kreml rozszerza rekrutację wojskową, wzmacnia produkcję broni i modernizuje linie kolejowe na terenach przygranicznych.
"WSJ" przypomina, że rosyjscy eksperci wojskowi określają działania wzdłuż granicy fińskiej jako część przygotowań Kremla do potencjalnego konfliktu z NATO. "Kiedy wojska wrócą (z Ukrainy), będą patrzeć przez granicę na kraj, który uważają za przeciwnika" – powiedział dziennikarzom dyrektor Centrum Analizy Strategii i Technologii, moskiewskiego think tanku obronnego Rusłan Puchow. "Logika ostatniej dekady pokazuje, że spodziewamy się pewnego konfliktu z NATO" - zaznaczył.
Władimir Putin wydał rozkaz powiększenia armii do 1,5 mln żołnierzy, podczas gdy przed inwazją na Ukrainę jej liczebność wynosiła około miliona. Moskwa zwiększa również wydatki wojskowe z 3,6 proc. PKB przed atakiem na Ukrainę do 6 proc. obecnie.
Dziennik zwraca uwagę, że wedle szacunku wywiadów Kreml, który produkował przed atakiem 40 czołgów T-90M, obecnie wytwarza ich 300. Jednak nie trafiają one na front - zostają w Rosji do późniejszego wykorzystania. "Rosyjska armia rekonstruuje się i rośnie w szybszym tempie, niż większość analityków przewidywała" – powiedział amerykański generał Christopher Cavoli, dowódca sił USA w Europie. "Armia rosyjska jest dziś większa niż na początku wojny" - dodał.
Kreml w zeszłym roku zmienił sposób organizacji sił wewnątrz kraju, tworząc nowe okręgi powiązane z obroną największych miast: Moskwy i Petersburga. W Moskiewskim Okręgu Wojskowym Rosja integruje szlaki drogowe i kolejowe ze szlakami w sąsiedniej Białorusi.
Większość rozbudowy armii będzie miała miejsce w leningradzkim okręgu wojskowym, który graniczy z Estonią, Łotwą i Finlandią.
Nowa infrastruktura obejmuje jednostki magazynowe i kwatery dla żołnierzy, powiedział amerykańskiej gazecie Emil Kastehelmi z fińskiej Black Bird Group, która analizuje zdjęcia satelitarne rosyjskich obiektów wojskowych. Nowa linia kolejowa jest układana wzdłuż granic z Finlandią i Norwegią oraz na południe od Petersburga do granicy z Estonią. Istniejące linie przecinające region są rozbudowywane.
"WSJ" podkreślił, że władze zwiększyły świadczenia dla weteranów i zachęcają żołnierzy do zasiadania w radach miejskich i parlamencie rosyjskim. "Widzimy, że wojsko staje się nowym rodzajem elity" – ocenił Daivis Petraitis, ekspert ds. Rosji w Baltic Defense College w Estonii.
Rosja dostosowuje swoje plany przezbrojenia do potrzeb nowych wojsk, które mają stacjonować wzdłuż granicy NATO. Te jednostki otrzymają większość nowego sprzętu, na linię frontu Kreml wysyła głównie starą i odnowioną broń z czasów radzieckich - stwierdził dziennik.
Oficerowie na wschodniej flance NATO spodziewają się "spektaklu" mającego na celu odstraszenie Europy od zwiększania napięć z Rosją. "Jeśli spojrzymy na rosyjską historię wojskową od Piotra Wielkiego do dziś, rozumiem, dlaczego uważają, że zasługują na miejsce przy stole – powiedział "WSJ" major Juha Kukkola, profesor na Uniwersytecie Obrony Narodowej w Helsinkach. - Byli w Paryżu po pokonaniu Napoleona, byli w Berlinie po pokonaniu nazistów. Nie zgadzam się z tym, ale rozumiem, dlaczego chcą zmienić europejską architekturę bezpieczeństwa i wykorzystują swoją potęgę militarną, aby to osiągnąć". (PAP)
os/ kar/