Współpraca Lasów Państwowych z MON w ramach Tarczy Wschód przebiega zgodnie z ustalonym harmonogramem - powiedziała PAP rzeczniczka LP Anna Choszcz-Sendrowska i zapowiedziała, że podpisanie porozumienia w sprawie tego programu nastąpi w środę.


Lasy Państwowe odpowiadają na zarzuty kandydatki Lewicy na prezydenta Magdaleny Biejat, która podczas konferencji prasowej w Starogardzie Gdańskim krytykowała instytucję za brak współpracy z MON przy realizacji programu Tarcza Wschód oraz za zaniedbania w zakresie ochrony przyrody i retencji wodnej.
Rzeczniczka Lasów Państwowych Anna Choszcz-Sendrowska powiedziała we wtorek PAP, że prace nad porozumieniem Tarcza Wschód przebiegały zgodnie z harmonogramem, jaki strony ustaliły na analizę dokumentu i wypracowanie zapisów.
"Tego typu współpraca wymaga czasu i rozwagi w podejmowaniu decyzji, które mogą mieć wpływ na ochronę przyrody, gospodarkę leśną i obowiązujące w tym zakresie prawo. To nieprawda, że Lasy Państwowe nie chcą angażować się w strategię obronności kraju. Wręcz przeciwnie. Finalizacja prac i podpisanie porozumienia dotyczącego Tarczy Wschód nastąpi już jutro w siedzibie Ministerstwa Obrony Narodowej" - przekazała.
Dodała, że Lasy Państwowe we współpracy z MON realizują też wiele innych przedsięwzięć - od działań na wschodniej granicy, poprzez wspólne szkolenia, po wymianę informacji.
"Uważamy, że współpraca na linii MON - Lasy Państwowe jest realizowana na bardzo wysokim poziomie, co w wymierny sposób przekłada się na bezpieczeństwo Polski" - podkreśliła.
Mówiąc o kwestiach dotyczących walki z suszą i retencją wodną, Choszcz-Sendrowska zwróciła uwagę, że Lasy Państwowe od lat prowadzą szereg projektów, na które pozyskują środki unijne.
"Podejmowane przez nas działania są ukierunkowane na zapobieganie powstawaniu lub minimalizację negatywnych skutków zjawisk naturalnych takich jak: niszczące działanie wód wezbraniowych, powodzie i podtopienia, susza i pożary"- przekazała.
Dodała, że symbolicznym przykładem walki leśników o uratowanie cennych przyrodniczo lasów bagiennych jest Stalowa Wola, gdzie w sercu Puszczy Sandomierskiej ok. 1 tys. ha ma zostać wycięte, by zrobić miejsce dla przemysłowej strefy inwestycyjnej. "To leśnicy walczą o zatrzymanie tej wycinki" - podkreśliła.
Rzeczniczka powiedziała też, że Lasy Państwowe prowadzą największy w skali Europy program ochrony torfowisk. Wyjaśniła, że w ramach programów Małej Retencji Górskiej i Nizinnej zbudowano tysiące obiektów – m.in. zbiorników retencyjnych, przepustów, zastawek – które pozwalają zatrzymać miliony metrów sześciennych wody w lasach.
Dodatkowo w ramach projektu "Lasy dla mokradeł – ochrona siedlisk hydrogenicznych na obszarach cennych przyrodniczo (GMOK)” zaplanowane zostało przywrócenie funkcji lub utrzymanie stanu bagien, torfowisk i innych terenów podmokłych na łącznej powierzchni co najmniej 10450 ha.
"Warto zaznaczyć, że obiekty powstałe w ramach tych projektów na terenach będących w zarządzie lasów Państwowych działają i stale zatrzymują wodę w lesie" - zaznaczyła.
Odnosząc się do kwestii Biebrzańskiego Parku Narodowego, rzeczniczka zwróciła uwagę, że "Dolina Biebrzy jest naturalnym obniżeniem" – to rozległe bagna, torfowiska i łąki, położone bardzo nisko w stosunku do otaczającego terenu.
"Środkowa i dolna Biebrza leży na wysokości ok. 100–120 m n.p.m. Otaczające lasy (np. Lasy Biebrzańskie czy Augustowskie) często leżą wyżej, nierzadko w granicach 130–170 m n.p.m., szczególnie na krawędziach doliny. Grawitacyjne odprowadzenie wody z Biebrzy do otaczających lasów jest zazwyczaj niemożliwe, bo woda nie popłynie pod górę"- wyjaśniła.
Rzeczniczka podkreśliła też, że w działaniach związanych z gaszeniem pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym zaangażowane są siły i środki Lasów Państwowych.
"Leśnicy gaszą pożar ramię w ramię ze strażakami, policjantami, żołnierzami i strażnikami parku. W tej chwili na miejscu jest 5 zadysponowanych przez Lasy Państwowe śmigłowców gaśniczych i jeden samolot gaśniczy Dromader. Leśnicy patrolują okolicę i zapewniają łączność statkom powietrznym walczącym z ogniem. Lasy Państwowe udostępniły także innym służbom swój sprzęt: samochody patrolowo-gaśnicze, tłumice, hydronetki" - poinformowała.
We wtorek podczas konferencji prasowej w Starogardzie Gdańskim (woj. pomorskie) kandydatka Lewicy na prezydenta Magdalena Biejat odniosła się do pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym i apelowała o uznanie dzikiej przyrody za infrastrukturę krytyczną oraz objęcie jej adekwatną ochroną.
Biejat krytykowała brak współpracy Lasów Państwowych z Ministerstwem Obrony Narodowej w ramach programu Tarcza Wschód. Podkreśliła także potrzebę natychmiastowych działań w zakresie renaturyzacji.
"Dzisiaj fakt, że jest tak sucho, że zmagamy się z kolejnymi pożarami na łąkach i torfowiskach wynika stąd, że Lasy Państwowe nie wywiązują się ze swojego obowiązku renaturyzacji i utrzymywania wilgotności w glebie. Dotyczy to przede wszystkim likwidowania rowów i kanałów melioracyjnych, które dzisiaj odprowadzają wodę zarówno z terenów Puszczy Białowieskiej, jak i Biebrzy i innych terenów zielonych" - powiedziała. Zapowiedziała, że podejmie w tej sprawie interwencję i zapyta, czy Lasy Państwowe zamierzają zaangażować się w realizację strategii obronności kraju. (PAP)
anm/ lm/