W wyniku ostatnich zawirowań na GPW aktywa funduszy PPK zmniejszyły się o 2,7 proc. z 34,59 mld zł do 33,66 mld zł według stanu na 9 kwietnia br. - poinformował PAP PFR. Zaznaczył jednak, że uwzględniając perspektywę długoterminową, stopy zwrotów z funduszy PPK są nadal bardzo wysokie.


Polski Fundusz Rozwoju (PFR) w odpowiedzi na pytania PAP, jak ostatnie spadki na GPW wpłynęły na wartość aktywów Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK), poinformował, że wartość aktywów netto PPK na 30 marca br. wyniosła 34,59 mld zł, z kolei 9 kwietnia było to 33,66 mld zł.
"Oznacza to w tym okresie spadek aktywów o 2,7 proc. Należy jednak pamiętać, że z perspektywy długoterminowej stopy zwrotów z funduszy PPK są nadal bardzo wysokie i w przypadku PFR TFI sięgają od 31 proc. nawet do 100 proc." - poinformowało biuro prasowe PFR. Podkreśliło, że biorąc pod uwagę rok 2025, dzięki "bardzo dobrym" wynikom w pierwszym kwartale, wszystkie fundusze są na plusie.
PFR zwrócił uwagę, że w przypadku Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK) środki uczestników są rozdzielane pomiędzy różne fundusze zdefiniowanej daty (FZD), a więc skala wpływu zmienności rynku kapitałowego zależy od struktury portfela, w tym procentowego udziału funduszy akcyjnych, które są bardziej wrażliwe na wahania giełdy.
"Obecna sytuacja na rynkach nie jest powodem do paniki, zwłaszcza w kontekście PPK, ponieważ jest to długoterminowy program oszczędnościowy" - zaznaczył PFR, dodając, że krótkoterminowe spadki na giełdach są częścią cykli rynkowych.
Fundusz dodał, że w PPK wpłaty są dokonywane co miesiąc, niezależnie od tego, czy rynki są w trendzie wzrostowym, czy spadkowym. "Taka strategia, jak pokazują dane historyczne, jest opłacalna, ponieważ pozwala na zakup aktywów po średnich cenach" - zapewnił.
PFR zwrócił uwagę, że grupy, które mogą doświadczyć większych spadków w wycenach, to przede wszystkim osoby młodsze, które mają większą ekspozycję na fundusze akcyjne, a tym samym narażone są na większe wahania wartości swoich aktywów. "Fundusze o większym udziale akcji (np. w przypadku FZD o długim horyzoncie inwestycyjnym) mogą wykazywać większe spadki w krótkim okresie, ale ich długoterminowy potencjał wzrostu pozostaje niezagrożony w dłuższej perspektywie" - wyjaśnił Fundusz. Podkreślił jednocześnie, że z kolei osoby starsze, które zbliżają się do wieku emerytalnego, mają bardziej konserwatywny portfel inwestycyjny, skupiony na funduszach dłużnych (obligacje, bony skarbowe, listy zastawne, certyfikaty depozytowe lub inne zbywalne papiery wartościowe), co łagodzi wpływ wahań giełdowych na wartość ich oszczędności.
"Dobrze jest zachować spokój i nie podejmować pochopnych decyzji związanych z wycofywaniem środków w obliczu krótkoterminowych strat. PPK to program, który ma na celu długoterminowe gromadzenie oszczędności na przyszłość, a wahania rynkowe są czymś, z czym należy się liczyć przy długofalowych inwestycjach" - stwierdził PFR. Podkreślił zarazem, że w dłuższym horyzoncie czasowym spadki na rynku mogą przynieść większe zyski, ponieważ umożliwiają zakup aktywów po niższej cenie, a ich późniejszy wzrost przekłada się na wyższy zwrot z inwestycji.
"To nie pierwsza taka sytuacja, podobna miała miejsce podczas pandemii i wybuchu wojny w Ukrainie. W jednym i drugim przypadku fundusze bardzo szybko odbiły, przynosząc spore zyski uczestnikom PPK" - przypomniał PFR.
W poniedziałek 7 kwietnia br. GPW informowała o godzinnym, trwającym od 15.15 do 16.15, zawieszeniu notowań na wszystkich rynkach ze względu na bezpieczeństwo obrotu. Jednocześnie do godz. 16.30 zawieszona została publikacja indeksów giełdowych. Rano GPW informowała o ogłoszeniu "Exceptional Market Conditions" (wyjątkowe warunki rynkowe - PAP) w sytuacji wystąpienia niezwykłej zmienności skutkującej uruchomieniem mechanizmów zmienności w odniesieniu do większości instrumentów finansowych.
Notowania na europejskich giełdach w poniedziałek 7 kwietnia zaczęły się od poważnych spadków, co było kontynuacją piątkowego trendu, który był to efektem nałożonych przez USA dodatkowych ceł na produkty z większości państw świata. Rano WIG20 spadał ok. 6 proc., od godz. 10.00 indeks stopniowo piął się w górę i przed godz. 13.00 zniżkował ok. 0,5 proc. Potem spadki znów się pogłębiły. Przed zawieszeniem notowań WIG20 tracił ponad 2 proc. Z kolei indeks WIG, czyli najstarszy indeks warszawskiego parkietu tracił ok. 2 proc. Po wznowieniu notowań indeks WIG20 spadał o 0,56 proc., a WIG o 0,77 proc.
Z kolei w czwartek 10 kwietnia br. na otwarciu WIG20 zyskiwał 4,44 proc., a WIG rósł o 3,92 proc. Około godz. 13.50 indeks zrzeszający 20 największych spółek był na plusie (5,21 proc.), a WIG rósł o ponad 4 proc. (4,36 proc.). Na zamknięciu notowań giełdy tego dnia, WIG rósł o 4,21 proc. Z kolei indeks WIG20, w skład, którego wchodzi 20 największych i najpłynniejszych spółek, zyskał 4,92 proc.
Z ostatniego, marcowego biuletynu Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPŁK) opublikowanego przez PCR Portal PPŁK wynika, że na koniec lutego 2025 r. wartość aktywów netto (WAN) funduszy zdefiniowanej daty wyniosła 33,21 mld zł, co - jak oceniono - oznacza wzrost o 1,29 mld zł w porównaniu do poprzedniego miesiąca.
W biuletynie podano również, że liczba uczestników PPŁK zwiększyła się o 35 tysięcy osób, a poziom partycypacji wynosi 51,66 proc.
"Osoby, które systematycznie oszczędzają w PPŁK od grudnia 2019 r, zgromadziły na swoich rachunkach kwoty przewyższające ich własne wpłaty" - podkreślono. Zwrócono też uwagę, że w zależności od grupy funduszy zdefiniowanej daty, średni zysk uczestnika wynosi od 127 proc. do 172 proc. wartości wpłaconych środków.
Pracownicze Plany Kapitałowe to program prywatnego, długoterminowego oszczędzania, w którym oszczędności budowane są wspólnie przez pracowników, pracodawców i państwo. Dla pracownika udział w PPŁK jest dobrowolny; może on w każdej chwili zrezygnować z oszczędzania, a potem do niego powrócić.
Anna Bytniewska (PAP)
ab/ malk/