Kraje JEF poinformowały też o restrykcjach wobec statków z rosyjskiej floty cieni. Zaprosiły także do „wzmocnionego partnerstwa” Ukrainę. Zaznaczyły jednak, że nie ma mowy o wysłaniu europejskich wojsk do Ukrainy.
Połączone Siły Ekspedycyjne - to północnoeuropejskie wielonarodowe partnerstwo wojskowe pod przewodnictwem Wielkiej Brytanii, zawiązane z myślą o szybkim reagowaniu i operacjach ekspedycyjnych. Oprócz Wielkiej Brytanii tworzą je: Islandia, Norwegia, Szwecja, Dania, Norwegia, Litwa, Łotwa, Estonia i Holandia.
Na piątkowej konferencji prasowej premier Norwegii Jonas Gahr Stoere i prezydent Finlandii Alexander Stubb poinformowali o warunkach, jakie przywódca Rosji Władimir Putin musi spełnić w celu niezwłocznego zawarcia 30-dniowego zawieszenie broni na rosyjsko-ukraińskim froncie. Zostały one uzgodnione z prezydentami USA i Ukrainy, Donaldem Trumpem i Wołodymyrem Zełenskim, którzy w pracach szczytu uczestniczyli zdalnie.
Postanowiono, że jeżeli Kreml nie przystąpi do bezwarunkowego rozejmu lub nie będzie go przestrzegać, kolejne sankcje przeciwko Rosji dotyczyć będą sektora energetycznego i bankowego.
„Możemy je również rozszerzyć na inne zaproponowane przez Amerykanów gałęzi gospodarki. Nie jestem w stanie podać konkretnej daty, kiedy oczekujemy wejścia w życie rozejmu, ale może do tego dojść w najbliższych dniach, nawet w weekend” - oświadczył Stubb.
Prezydent Finlandii ocenił, że dotychczasowe reakcje Zachodu na agresję Putina przynoszą efekty, zaś sytuacja Rosji jest przeszacowywana i wyolbrzymiana. Według Stubba armia Putina słabnie, postępy na froncie uzyskuje przy nieproporcjonalnie wysokich stratach, kraj stracił już niemal wszystkie rezerwy walutowe, a inflacja w Rosji osiągnęła poziom 20 proc.
Kijów został zaproszony przez JEF do „wzmocnionego partnerstwa” w zakresie szkolenia sił zbrojnych, współpracy technologicznej, procedur i integracji ukraińskiej armii w celu większego udziału Kijowa w przysłych wspólnych operacjach.
Prezydent Finlandii dodał, że kolejne gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy wynikać będą z jej cłonkostwa przede wszystkim w Unii Europejskiej, a następnie pełnego udziału w NATO, czego jest on zdecydowanym zwolennikiem.
Stubb i Stoere przyznali, że ewentualne wysłanie europejskich wojsk do Ukrainy obecnie nie byłoby zasadne. JEF i tzw. koalicja chętnych mogą zapewnić pełne wsparcie technologicznie do monitorowania zawieszenia broni, ale to ukraińskie siły zbrojne są dziś najsilniejszą armią w Europie i na jej wyposażeniu, uzbrojeniu i szkoleniu państwa JEF powinny się skupić w pierwszej kolejności.
Premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer poinformował ze swej strony o zaostrzeniu sankcji wobec tzw. floty cieni. Na czarnej liście znalało się 100 statków handlowych wykorzystywanych przez Kreml do obchodzenia nałożonych przez wspólnotę międzynarodową ograniczeń w handlu międzynarodowym. Według Brytyjczyków w ten sposób od 2024 roku Rosji udało się sprzedać towary o wartości 24 mld dolarów, z których finansowana jest agresja na Ukrainę
„Nie możemy lekceważyć zagrożenia, jakie dla naszego bezpieczeństwa narodowego stanowi Rosja. Dlatego zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby zniszczyć jego flotę tajnych służb, pozbawić jego machinę wojenną dochodów z ropy naftowej i chronić podmorską infrastrukturę, od której zależy nasze codzienne życie” - powiedział Starmer.
Ukraina będzie w sobotę gospodarzem spotkania przywódców „koalicji chętnych”. Powstała ona 2 marca br. z inicjatywy premiera Starmera w celu opracowania kompleksowego planu wsparcia dla Ukrainy, zapewnienia jej stałego dostępu do broni oraz podejmowania działań zmierzających do zakończenia wojny. Należą do niej 33 państwa – głównie europejskie, a także Australia, Nowa Zelandia, Japonia i Turcja. W skład koalicji nie wesły m.in. USA, niektóre państwa bałkańskie, Węgry oraz Słowacja.
Z Oslo Mieszko Czarnecki (PAP)
cmm/ mal/