Tymczasem w sobotę prezydent Trump napisał w swoim kanale społecznościowym, że Władimir Putin nie powinien był bombardować cywilnych terenów w Ukrainie. Stwierdził też, że Putin go zwodzi i nie chce zakończyć wojny, więc być może będzie trzeba "poradzić sobie z nim inaczej, poprzez +bankowość+ lub +sankcje wtórne".
"Podczas wczorajszej rozmowy z wysłannikiem Trumpa Witkoffem Putin powtórzył, że strona rosyjska jest gotowa wznowić proces negocjacji z Ukrainą bez żadnych warunków wstępnych" – powiedział Pieskow (cytowany przez rosyjskie agencje). Dodał, że Putin "już wielokrotnie o tym mówił".
W piątek prezydent USA Donald Trump powiedział, że większość punktów porozumienia w sprawie Ukrainy została uzgodniona, a Moskwa i Kijów są bliskie zawarcia umowy. Podkreślił również potrzebę przeprowadzenia spotkania na "bardzo wysokim szczeblu - powiadomił portal radia.
"Są bardzo blisko porozumienia, a obie strony powinny się teraz spotkać na bardzo wysokim szczeblu, aby +dokończyć sprawę+" – napisał Trump na Truth Social po przybyciu do Rzymu na pogrzeb papieża Franciszka. "Większość najważniejszych punktów została uzgodniona. Zatrzymajmy rozlew krwi, TERAZ. Będziemy wszędzie tam, gdzie będzie to konieczne, aby pomóc w ułatwieniu ZAKOŃCZENIA tej okrutnej i bezsensownej wojny!"
25 kwietnia Steve Witkoff odwiedził Rosję po raz czwarty w ciągu trzech ę. jego spotkanie z Putinem trwało trzy godziny. Według doradcy prezydenta Rosji Jurija Uszakowa strony omawiały możliwość "wznowienia bezpośrednich negocjacji" między Moskwą a Kijowem oraz szereg innych kwestii.
Dzień wcześniej agencja Reuters opublikowała warunki zaproponowanego przez USA planu rozwiązania konfliktu na Ukrainie. Dokument zawiera m.in. następujące postanowienia: natychmiastowe zawieszenie broni i rozpoczęcie negocjacji w sprawie technicznego wdrożenia porozumienia; zapewnienie Ukrainie wiarygodnych gwarancji bezpieczeństwa przy wsparciu grupy państw-gwarantów z Europy i szeregu krajów spoza regionu; wyrzeczenie się przez Ukrainę chęci cłonkostwa w NATO przy jednoczesnym zachowaniu prawa do cłonkostwa w UE; uznanie de jure przez Stany Zjednoczone kontroli Rosji nad Krymem i faktyczne uznanie kontroli nad częściami obwodów ługańskiego, donieckiego, zaporoskiego i chersońskiego; przywrócenie ukraińskiej kontroli nad obwodem charkowskim; przekazanie elektrowni jądrowej w Zaporożu pod formalną kontrolę Ukrainy przy faktycznym zarządzaniu elektrownią przez Stany Zjednoczone; przywrócenie Kijowowi kontroli nad elektrownią wodną Kachowka i zapewnienie swobody żeglugi na Dnieprze; zniesienie sankcji wobec Rosji nałożonych w 2014 r.
Alternatywny plan zaproponowany przez UE i Ukrainę zakłada, że kwestie terytorialne powinny zostać omówione dopiero po całkowitym zawieszeniu broni i wyłącznie w oparciu o prawo międzynarodowe. Dokument przewiduje ustanowienie linii demarkacyjnej, wzmocnienie gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy i stopniowe znoszenie sankcji wobec Rosji, z możliwością ich przywrócenia w przypadku nowej agresji.
Tymczasem w sobotę prezydent Trump opuszczając Rzym, napisał w swoim kanale społecznościowym, że Władimir Putin nie powinien był bombardować cywilnych terenów w Ukrainie. Stwierdził też, że Putin go zwodzi i nie chce zakończyć wojny, więc być może będzie trzeba "poradzić sobie z nim inaczej, poprzez +bankowość+ lub +sankcje wtórne".
Kreml: stanowisko USA ws. Ukrainy pokrywa się częściowo z naszym
Stanowisko USA na temat Ukrainy pokrywa się częściowo z naszym - powiedział rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, cytowany w niedzielę przez agencję Interfax.
Pieskow, komentując wypowiedź prezydenta Donalda Trumpa, który stwierdził, że "Krym pozostanie przy Rosji", zaznaczył, że prace wokół negocjacji pokojowych z USA są kontynuowane, jednak nie przedstawił żadnych szczegółów.
"Jest wiele elementów, które rzeczywiście pokrywają się z naszym stanowiskiem" - dodał, odnosząc się do innych słów Trumpa, dotyczących tego, że do wojny doprowadziły rozmowy o wejściu Ukrainy do NATO.
Jak ujawniły niedawno media, USA zawarły w "ostatecznej" propozycji pokojowej punkt o uznaniu przez USA rosyjskiej suwerenności nad Krymem, który Moskwa anektowała w 2014 r. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odrzucił możliwość prawnego uznania okupacji półwyspu, podkreślając, że byłoby to sprzeczne z konstytucją Ukrainy.
Trump oświadczył natomiast w ostatnim czasie, że Krym zostanie przy Rosji oraz zarzucił Zełenskiemu, że przedłuża wojnę. Oświadczył również, że twierdzenie ukraińskiego prezydenta iż "Ukraina nie uzna prawnie okupacji Krymu" jest "bardzo szkodliwe dla negocjacji pokojowych z Rosją, ponieważ Krym został utracony lata temu".
W opinii mediów amerykańska propozycja uznania rosyjskiej suwerenności nad Krymem to największe ustępstwo względem Moskwy w ramach dotychczasowych starań Trumpa na rzecz osiągnięcia pokoju.
Wracając w sobotę z Rzymu, gdzie spotkał się z prezydentem Ukrainy przed pogrzebem papieża, Trump oświadczył, że ostrzał rakietowy obszarów cywilnych przez Rosję sprawia, że myśli, iż Władimir Putin może nie chcieć zatrzymać wojny i go zwodzi. Kolejny raz zagroził przy tym nałożeniem dodatkowych sankcji na Rosję. (PAP)
os/ mms/