"BIOMAXIMA – kto nie wszedł, ten będzie żałował. ATH to dopiero przedsmak."
Panowie i Panie, nie chcę bić piany, ale spójrzcie na wykres. Przebicie historycznego ATH z taką świecą popytową to nie przypadek. Mamy wolumen, mamy momentum – ale najważniejsze, że za tym stoi fundament.
EBITDA? Rośnie jak na drożdżach. Spółka wreszcie zaczęła skalować wyniki – to nie hype, to czysta matematyka. Do tego nowa hala produkcyjna w pełni uruchomiona, co zwiększa moce o kilkadziesiąt procent. Produkcja idzie pełną parą, a to dopiero początek.
Dystrybucja na Europę? Już się dzieje. Kilka umów podpisanych, a to otwiera drzwi do ogromnych rynków. A teraz crème de la crème – spójrzcie na sytuację globalną: lekooporność bakterii to bomba z opóźnionym zapłonem, a Biomaxima siedzi dokładnie tam, gdzie będzie największe zapotrzebowanie – diagnostyka mikrobiologiczna.
Ratingi analityczne? Coraz częściej pojawiają się ciche wzmianki o "strong buy". C/WK? Nadal relatywnie nisko jak na ten potencjał. RSI? Było przegrzane, ale już ładnie ochłodzone – idealny moment na wejście przed kolejną falą.
Zarząd? Trzyma kurs, zero rozmydlania, zero emisji, zero szumu. Grają długofalowo – a rynek to widzi.