Wiem,ale z drugiej strony, jak coś jest na szczycie,wyniki,marża operacyjna,marża netto itd itd. to małe szanse,żeby urosło.To że krecą super wyniki w hiszpanii,nie znaczy że jak otworzą kolejnych 50 lokali,będą krecić takie same lub jeszcze lepsze.
Z hiszpanią jest takie ograniczenie,że tam połowa młodych ludzi nie ma pracy,stołują się ci młodzi ludzie,dość często u rodziców,więc sam wiesz.To dobry rynek gastronomiczny,ale ograniczony właśnie przez bezrobocie młodych osób.
Niemcy,Austria,Chiny to są przyszłościowe rynki.Chiny wiadomo,natomiast w niemczech i austrii przebywa mnóstwo imigrantów na socjalu,tacy goście jak będą coś jeść na mieście,to tylko bary szybkiej obsługi,a nie drogie lokalne restauracje.