Przecież to dwie różne spółki. Sfinks prawie zbankrutował, odbił dzięki restrukturyzacji, kilka razy miał już wiekszą wycenę niż przed pandemią. Sfinks to spółka do spekulacji. Amrest nadal nie odbił choćby połowy tego co stracił w marcu 2020, regularnie przynosi zyski i nie potrzebuje restrukturyzacji. Amrest to duża spółka na której inwestorzy czekają na spadek kosztów - głównie stopy procentowe w UE i wtedy wysztrzeli.